A oto i przepis, który przeniesie Was do czasów dzieciństwa – blok czekoladowy w wersji wegańskiej i bezglutenowej. Ja pamiętam, że robiło się go dość często, a gdy nie było kasy na mleko w proszku (takie niebieskie), to robiło się jeżyki 🙂
To nie jest zdrowy deser, ale raz na jakiś czas myślę, że można go zjeść. Tu w wersji bezglutenowej, ale oczywiście możecie użyć herbatników z mąka pszenną.
Ten deser to był hit jednej z paczek i najbardziej smakował uczestnikom warsztatu o słodyczach z dzieciństwa. A robi się go w 15 minut, tylko trzeba wytrzymać całą noc żeby stężał i to może być trudne…
Wegański blok czekoladowy
na podłużną formę tzw. keskówkę 35 cm
- 250 gramów margaryny Alsan lub Kasia dla wegan
- 500 gramów napoju sojowego w proszku (ja kupiłam pakowane jest po 400 gramów, więc potrzebowałam dwóch op.)
- 1 szklanka cukru trzcinowego lub białego
- pół szklanki wody lub mleka roślinnego (opcjonalnie)
- 6 łyżek kakao
- 300 gramów herbatników bezglutenowych
- Pół szklanki rodzynek
- Pół szklanki orzechów włoskich
W rondelku rozpuszczamy margarynę, dodajemy cukier i mieszając czekamy jak się rozpuści. Zmniejszamy ogień, żeby masa się nie przypaliła, dodajemy kakao, mieszamy porządnie, następnie dodajemy mleko sojowe w proszku. Masa może od razu bardzo zgęstnieć wtedy może dodać stopniowo pół szklanki wody lub mleka roślinnego – ja polecam mleko. Jak się porządnie połączy zdejmujemy z ognia. Kruszymy herbatniki na mniejsze kawałki, siekamy orzechy i wraz z rodzynkami dodajemy do masy. Znów porządnie mieszamy. Masę przekładamy do formy wyłożonej papierem do pieczenia i wkładamy na całą noc do lodówki – i to może być najtrudniejsza część żeby tego nie wyjeść łyżką zajmijcie się czymś absorbującym ;). Wyjmujemy przed podaniem i kroimy ostrym nożem, przechowujemy w lodówce. Ten deser jest tak słodki, że naprawdę wystarczy tylko kawałeczek żeby się nasycić. Smacznego!
Uwagi:
- do środka możecie dodać takie bakalie jakie lubicie: orzechy laskowe, żurawinę, nerkowce, morele itp.
- nie wiem czy zastąpienie cukru ksylitolem da taki sam efekt, bo ksylitol ma właściwości bardziej utwardzające i krystalizujące, szkoda mi składników żeby to sprawdzać. Poza tym w deserze jest już kostka margaryny, więc nie ma co udawać, że może być zdrowy 😉
- Margarynę, napój sojowy w proszku i herbatniki wegańskie i bezglutenowe powinniście dostać w którymś ze sklepów wegańskich, lub w supermarkecie. Ja herbatniki i napój kupiłam w Leclercu, margarynę w Terravege